piątek, 22 listopada 2019

Radio Nienawiść. Poemat o nauczaniu Nienawiści


Plakat z koncertu Artyści przeciw nienawiści
Stworzona
kiedy Kain Abla
zabił
już nigdy nie umarłam
jakbym istniała wirtualnie
nieusuwalna
niezniszczalna
wciąż dokarmiana
hołubiona
sycona krwią i świeżym mięsem
mąż żonę albo męża żona
wróg niespodziany lub przyjaciel
fałszywy gest i pocałunek
Judasz i spółka
i ratunek już niemożliwy
śmierć w ampułkach
uduś obsmaruj oczy wydrap…

o wielu życiach niby hydra
źródło wymyśleń zadziwienia
kłamstw ku serc małych pokrzepieniu
stwarzanych bredni i oskarżeń
pięknych w nieprawdzie opowieści

źródło głupoty

unisono
i nigdy mnie nie wyłączono

nakręconego automatu
kreacji prawd całemu światu
wciąż wykrawanych z sukcesami
z trzewi kłamstw
głośno powtarzanych
by je przekształcić
milion razy
cyzelowanych barokowo
lub ociosanych tępą głową
potrzeba chwili decyduje
jak dużą trwałość Nienawiści
należy nadać
by się ziścił
cel założony

droga prosta

tu mówi Londyn
tutaj Moskwa
tu mówi Wolna Europa
tutaj Warszawa
wieści potop
Radio Washington
I Hate Radio

nienawiść wszystkich nas dopadła
kiedyś

gdy jedna informacja
wykreowana prawda nacji
była pożywką dla milionów
minęło
znikło bezpowrotnie
dzisiaj gdy
prawdo-kłamstw miliony
są dla każdego z ogłupionych
do pięt od głowy

połaskotaj

tworzony z nich jest twór-idiota
bytu niebytu podobieństwo
czy podobieństwo czegokolwiek
nie obraz choć to dalej

człowiek

złych ludzi w złym
utwierdzam mocą
dobrych ośmieszam i przerażam
ze stopni zganiam ich ołtarzy
przedsionki świątyń zamigocą
przedzawałowo
serce jedno
dla rozrzewnionych oczu wielu
przeszłości śpiew
mój przyjacielu
zamierający
kostniejący
martwy jak żółty trawnik latem
dla obojętnych jest ochłapem
słodkim jak słodka jest trucizna
obojętności
znieczulenia
obżarcia się
i podupczenia

i nigdy mnie nie wyłączono

teraz zmieniłam nieco zonę
z milionów herców w gigabajty
z fal długich w krótkie 4G
świat propagandy
nie-na-żarty
koło zatoczył
nad poziomy
z promieniem słońca
wzleciał był
i ludzki ogrom dziś bez końca
przemienia
w pył

mentalny pył

gdzie dobro a gdzie zło
nieważne
liczy się tylko moc przekazu
prawda jest tylko
innym kłamstwem
innego życia uwzniośleniem
zgniłe przemieniam w ciepłą strawę
dobro wykrzywiam w twarze trupa
do niepoznania
zmieniam w ludziach
mentalność zaskorupionego płaza
kształtujęw ludziach
od poczęcia
do śmierci myśli

i do wzdęcia

wsączam w umysły dzieci jad
elektroniczny tworzę świat
szatańsko piękny
wymarzony
dostępny myślą i kliknięciem
szarości zwykłej
rwę zasłony
kuszę jak szatan
jak belzebub bezkarny jawnie
i bezczelny
odkształcam je jak plastelinę
znieczulam łamię wpędzam w porno
agresja lobbing w tłumie giną
straszenie szantaż
śmieszne filmy
zrobione skrycie
skrócą życie
wpędzą w depresję
anoreksję
i pedofile na pożarcie
mają ofiary w menu

w karcie

stwarzam człowieka
spec od dusz
tęczowy leję w głowę tusz
wyzwalam go z niechcianych wad
w różnorodności chwalę świat
w wielości ras
mnogości płci
sen każę śnić co mi się śni
miłość to sex
marycha w nos
braterstwo won
kasa na stos
bo seks to dziś
opium dla mas
seks z destylarki
kupuj nas
kociak i lala
tanio masz
czy chcesz czy nie
kupujesz czas
wszystko uczynisz żeby mieć
ja wciąż ci szepcę
musisz chcieć
musisz pożądać
żądać wiele
chcieć mieć
wbrew innym
przyjacielu
nie ma przyjaźni

pieniądz jest

na Nienawiści stoi świat
szepcę Nienawiść
wsączam jad
truciznę słodką
daję ci
śnij drogi mój
niech ci się śni
żeś jest największy
żeś bez wad

że kiedyś to rozsadzi świat?


1 komentarz:

  1. Panie Andrzeju Bardzo ładnie opisane i przeczytałem całe super serdecznie pozdrawiam i Miłego Dnia :)

    OdpowiedzUsuń

Psalm Pięćdziesiąty Piąty. Boże wysłuchaj modlitw, próśb mych nie odrzucaj

Biblia Tysiąclecia: Skarga na wrogów Jan Kochanowski: Obrońca uciśnionych, Boże litościwy Księga Psalmów Dzisiejszych:  Boże wysłuchaj m...