niedziela, 26 sierpnia 2018

Odlatują ptaki

wiersz z umarłej młodości, sprzed czterdziestu kilku lat, naiwny w doborze słów

odlatują ptaki
westchnienia miast za swobodą
za ogrodami wiszącymi
gniazd


gąsienica samotności
przekracza cicho nasz próg
z dala od ich dziobów

przepoczwarzy się w zaułkach
naszych zdań
w biały motyl duszy

odlatują ptaki
patrzymy w drgający zachodem horyzont
partyturę naszego życia
bezładne nuty kłębią się czernią
milczą

odlatują ptaki
do gór których nie ujrzymy
do rzek których nie przepłyniemy
do drzew których nie usłyszymy
posłańcy donikąd

odlatują ptaki
śpiewające poszycia dachów
teraz deszcz spada dudniący głucho
wprost w nasze oczy

Psalm Pięćdziesiąty Piąty. Boże wysłuchaj modlitw, próśb mych nie odrzucaj

Biblia Tysiąclecia: Skarga na wrogów Jan Kochanowski: Obrońca uciśnionych, Boże litościwy Księga Psalmów Dzisiejszych:  Boże wysłuchaj m...