dzień usypiany w refleksach wody
spina dwie części ciemności
mostem jak wielką broszą
wychodzimy z niebytu
z jednej części nocy
oczarowani krótką chwilą życia
by znowu pogrążyć się w ciemności
przez tę chwilę
patrzymy radośni na brylanty kropel
pod nami
cienie mostów
kosmosów
pomiędzy pylonami wież
wychodzimy ze świątyni półmroku
by pogrążyć się po chwili w nieodwracalnym
noc odwraca znaczenia
jest spotkaniem niespotkanego
spina dwa brzegi dnia
dwa brzegi rzeki
życia
błysków które nikną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz