Wygasa
już żołnierski zapał,
Co
naszym ojcom siłę dał,
By
się przeciwko wrogom bratać,
By
dom rodzinny wolny stał.
Przy
ogniu już się nie ogrzeję,
Węgle
już tylko żarzą się,
Lecz
ciągle jeszcze mam nadzieję,
Że
płomień w niebo wzbije się.
Że
znowu będzie można dzieciom
O
bohaterach śpiewać w noc
I
nikt nie zadrwi z nich w gazecie,
Chwaląc
rozsądku zbawczą moc.
Wierzę
że stos, o którym pieśni,
Buchnie
płomieniem, z serca żar
I
że my, ludzie tak współcześni,
Przyjmiemy
przodków wielki dar.
Pozostawili
nam po sobie
Wiarę
i męstwo, i swój los,
Byśmy
jak oni, w próby dobie,
Rzucili
go na dziejów stos.
My,
ludzie współcześni,
Nie
skorzy do pieśni,
Musimy
w dłonie wziąć
Nasz
życia los,
Nasz
przyszły los.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz