wtorek, 15 maja 2018

Prawdziwy koniec lata




modern jazz quartet wibruje powietrze
ostatnie śliwki postrącały sroki
słońce nad wodą bierze wdech głęboki
dym z pajęczyną tańczy w rytm na wietrze

zbieram ziarenka w czas upakowane
słowa i zdjęcia zapomnień obrazy
łączę je z sobą w poplątane frazy
kończące lato jeszcze nie nazwane

coś się ostanie jak węgielny kamień
z słów zapomnianych które jednak były          
na lata przyszłe na nowe staranie

o całość marzeń o kompletność życia
coś co ukradkiem da nam kiedyś siły
na resztę drogi która do przebycia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Psalm Pięćdziesiąty Piąty. Boże wysłuchaj modlitw, próśb mych nie odrzucaj

Biblia Tysiąclecia: Skarga na wrogów Jan Kochanowski: Obrońca uciśnionych, Boże litościwy Księga Psalmów Dzisiejszych:  Boże wysłuchaj m...