wtorek, 15 maja 2018

Korowód Świętych




Świat czarno biały a na nim anioły
razem z wronami na lipie skulone
skrzydło przy skrzydle bo gdy anioł goły
nawet piekielne ciepło weźmie wronie

świat rozdzielony na dwoje rozdarty
z tej strony szaro jasność z drugiej strony
idzie prababcia kijkiem płoszy czarty
dla niej co zima czart ma postać wrony

ojca znajduję jak przez rzekę brodzi
z domu ucieka nieświadomy drogi
skręcone członki w bólu babcia chodzi
jak rosochaty konar końca drogi

jasnym obłokiem płyną myśli mamy
zwijają bóle w muśnięcia bandaży
jeszcze głos brata pozostaje z nami
jakby niepewny co mu się przydarzy

na brzegach świata przycupły anioły
stróże po ludziach których już tu nie ma
niepewne losu bo gdy anioł goły
każda go grypa do ziemi przyziemia

i tylko wrony niezmienne od zawsze
jak czarne myśli po głowie się snują
wuj Jan je tylko jak gołębie głaszcze
wszystko co żywe swym życiem szanując

ja także życie nad wszystko wywyższam
gdy coraz bliższy mego życia koniec
i nawet wrony kocham gdy się ziszcza
gdy po jesiennym snują się zagonie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Psalm Pięćdziesiąty Piąty. Boże wysłuchaj modlitw, próśb mych nie odrzucaj

Biblia Tysiąclecia: Skarga na wrogów Jan Kochanowski: Obrońca uciśnionych, Boże litościwy Księga Psalmów Dzisiejszych:  Boże wysłuchaj m...