Starymi
ludźmi gardzi miłość
zbrużdżeni
czasem pokrzywieni
nie
patrzy w oczy ich nagości
zszarzałej
jak odłogi ziemi
ich
pomarszczenie ją zawstydza
a
wielkie brzuchy martwe łona
z
miłością rymu nie śmią stworzyć
bo
z pięknem się kojarzy ona
przed
ciżbą słów się w tłumie chowa
ludzkie
języki ważąc w sobie
też
coś miłości pełna głowa
lepiej
pomyśleć im o grobie
a
jednak Julia i Romeo
tak
niedzisiejsi w swoich ciałach
wciąż
młodzi w myślach pożądaniach
oszukiwanych
w swych annałach
znajdują
swoje uniesienia
i
wspominają dawne maje
młodości
boskich chwil szukają
w
orgazmach których już nie mają
starczy
rozsądek im dyktuje
ostatnie
gesty pożądania
dłoń
w dłoni miękko odnajduje
odcienie
drżenia zapomnienia
samotni
pośród młodych krzewów
kobiet
i mężczyzn słów miłości
szepczą
wciąż słowa takie same
jakby
im czasu nie ubyło
jakby
nic z nimi się nie stało
choć
wokół wszystko się zmieniło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz