Oratorium na
narodziny
krzyczałem radość
największą od stworzenia
światła
nie zauważała ciszy nocnej
spojrzeń zdziwionych
wzruszenia ramion
była we mnie jasność
chór
deklamował recytatyw
o sensie życia
radości oczekiwania
głosy
dołączały życzeniami
gdy samotny voxhumana
śpiewałem
rozwiązywałem węzeł
pomiędzy niebytem a życiem
by było życie
na wyciągnięcie ramion
Bolero życia
ja
malarz formatów
kopiowałem sprawdzone byłe
na niepewne dzisiejsze
czy nie może być cośkolwiek pewnego
w świecie spełnionych niepewności?
czy po raz kolejny muszę otwierać
już otwierane?
powtarzam dzień za dniem
tę samą melodię
z przebłyskami wschodów i zachodów
werbel kroków
wciąż nowi ludzie
głosy
szum to czy muzyka
wypełniająca
wibrująca
życie
moje studium instrumentacji
prób niekończących
niczego
Sonata
przedśmiertna
Allegro
śpieszymy się
szybsi nad bicie serca
z każda minutą bliżsi
zmiany
choć wciąż jeszcze
zmieniamy odcienie
barwy
harmonie
tempa
Adagio
zamyślenie nad przeszłym
łagodność dzieciństwa
wiosenne rozmiłowanie
śmiechy łagodne
płacze kojące
Scherzo
ostatni szybszy krok
gwałtowny obrót
nerwowy głośny śmiech
płacz za minionym
upadek
Allegro - Rondo
wracamy
coraz bliżsi ziemi
a bardziej nieziemscy
dookoła wirują
pary
nieutulony śpiew i taniec
nieziemski
i my w parze
ze śmiercią
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz