wtorek, 18 września 2018

Śmierć



Do niedawna była immanentnym bytem
Zamkniętym w człowieku posłańcem
Odnoszącym do nieskończoności
Plany niezrealizowane

Wraz z rolą w telewizji stała się transcendentną  formą
Pozbawioną ludzkiej  refleksji upudrowaną lalką
Jej agenci negocjują coraz wyższe stawki
Za godzinę na wizji

Szczególnie jej do twarzy w czerwonym
Dużo czerwonego nałożonego na dobry podkład
Najlepiej Max Factor albo Dolce &Gabana

Dobrze opłacana jest  rola śmierci na służbie
Narodowi i ojczyźnie z płaczącymi dziećmi
Na wzgórku za miastem przy kapliczce

Gaża jest wyższa  gdy staje się kochanką ministra
Jej cena rośnie ponad wartość
Dla króla i prezydenta

Nietelewizyjna śmierć chorej na raka macicy
Matki trójki dzieci
Zdycha z głodu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Psalm Pięćdziesiąty Piąty. Boże wysłuchaj modlitw, próśb mych nie odrzucaj

Biblia Tysiąclecia: Skarga na wrogów Jan Kochanowski: Obrońca uciśnionych, Boże litościwy Księga Psalmów Dzisiejszych:  Boże wysłuchaj m...