wtorek, 18 września 2018

Kroki


Powoli po calutkim dzionku
idą z pracy kroki i marzą
o łóżku cieplutkim

Idą kroki  bez rytmu idą kroki bez rymu
ktoś im bzdurzył  że droga prowadzi do Rzymu
lecz im rymu żadnego ani Rzymu nie trzeba
liczą kroki do domu liczą kroki do chleba

Po zmęczonej ulicy  idą kroki zmęczone
w cieple domu i żony chcą znaleźć  osłonę
i nie patrzą za siebie że się iwent  zaczyna
że już przystawiona do nieba drabina

Bo zaraz wielkie się stanie
zejdą z nieba cienie i zaczną
prowadzić debaty
ze sobą rozmawiać żartować
o wszystkim co polskie co ważne
co cieszy co boli

Zejdą Chrobry z Piłsudskim i z Emilią Kościuszko
a w tym czasie kroki będą ścielić łóżko
zejdą Tuwim z Miłoszem  z koszem malin Alina
ujrzą jak krokowi krok majtki rozpina

W środku wielkiej debaty usną kroki zmęczone
w chwili w której Chrobry poprawia koronę
będą śniły o  męstwie  że są pierwsze w pochodzie
po zakupy w markecie  po nowinki w modzie

A nasze wielkie wyobraźnie
popatrzą  na śniących i pójdą
do nieba z powrotem
by o nich tam myśleć i wierzyć
w zwycięstwo bezsprzecznie  bezsporne
w nasz los poplątany wpisane


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Psalm Pięćdziesiąty Piąty. Boże wysłuchaj modlitw, próśb mych nie odrzucaj

Biblia Tysiąclecia: Skarga na wrogów Jan Kochanowski: Obrońca uciśnionych, Boże litościwy Księga Psalmów Dzisiejszych:  Boże wysłuchaj m...