niedziela, 18 lutego 2018

Nowe Campo di Fiori?




Aż wszystko będzie legendą
I wtedy po wielu latach
Na nowym Campo di Fiori
Bunt wznieci słowo poety.
Cz. Miłosz
  
Dziś już są inne owoce,
większe i słodsze niż wtedy,
i ludzie bardziej beztroscy –
choć nie wiem, jak to wymierzyć.
Nauka słodzi nam frukta,
kolory im daje i kształty,
i czyni człowieka pięknym,
że dusza jest nieprzydatną.

Czy kiedyś Giordano umarł
w obronie nauki? Wątpię.
Myśl jego była chaosem
poglądów, zbiorem różności
jak lombard, w którym i nowe,
i stare masz do wyboru,
lub targ, gdzie ryba marchewce
i szynce mówi bondziorno.

Patronem dzisiejszych czasów
może być bez wątpienia,
gdy Boga wypada wyśmiać,
znieważyć wszystkich dokoła.
I bez refleksji go kupi
każdy turysta na Campo,
a czarny przekupień doda
różę za euro dla pani.


Za murem wciąż giną ludzie.
Wystarczy zerknąć w gazetę,
tablet otworzyć czy smartfon,
by się zanurzyć w cierpieniu,
na które są obojętni
pijący kawę, pod Bruna
ciężkim spojrzeniem. Nie zrobią
niczego więcej w swym szczęściu.

To nic, że radość ich krucha.
Wszak oni tego nie wiedzą,
że może to ich nieszczęścia
kometa za chwilę przemknie
i zgaśnie, nim ktoś dostrzeże,
wzruszy się, bądź też zapłacze.
Gdy wkoło murów tak wiele,
nikt o nich nie chce pamiętać.

Kiedyś poeta był wieszczem,
często na kredyt u Żyda,
słowa swe tanio sprzedawał,
by spłacać odsetki sławy.
Dzisiaj w słów poplątaniu
nie umie już ujrzeć ducha
wśród starożytnych kamieni
i widzi stragan jedynie.

I mury wciąż nowe stawia,
granice wyznacza w poprzek,
głosy wysyła sprzeciwu,
listy sporządza proskrypcji.
A przecież miało być lepiej,
bez murów, więzów i barier
a wiersz miał sławić to piękno
które poetę wyraża.


Na ile słowo zostało
tym duchem, który nas budzić
co dnia powinien i wstrząsać
sumieniem, by nie usnęło
przed murem, za nim nieszczęście,
nawet gdy w drzemce jest pięknie,
a karuzela do nieba
może unosić w zastępstwie?

Nie będzie nowego Campo,
na którym inny poeta
refleksje o samotności
w obliczu śmierci napisze.

Wciąż kręci się karuzela
przy murze, bramie do getta,
gdzie śmierć. A ludzie z wysoka
strach swój chichoczą w jej ciszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Psalm Pięćdziesiąty Piąty. Boże wysłuchaj modlitw, próśb mych nie odrzucaj

Biblia Tysiąclecia: Skarga na wrogów Jan Kochanowski: Obrońca uciśnionych, Boże litościwy Księga Psalmów Dzisiejszych:  Boże wysłuchaj m...