Czytając wiersze Gabrieli Cabaj
od dnia gdy
zgubiłem swoje grzechy
nie potrafię pisać poezji
choć nie zniknęły wszystkie naraz
bo niosłem je w sercu
Grześ idący przez wsie i miasteczka
i maleńką dziureczką aorty
wytętniały kolejno
wypadały po jednemu małe moje
coraz mniej odczuwalne
dostrzegalne
jak mrówki które są choć ich nie ma
choć wielkie mrowiska wypiętrzają ich działanie
nie zauważałem
maleńkich kłamstewek niechęci
dłoni skrytej za plecami
cierpkich słów
żarcików jak szpileczki
cóż życie
gdy zgubiłem moje małe grzechy
znieczuliłem dłonie i oczy i uszy i usta
nie dostrzegam nie dosłyszę nie dopowiadam nie niosę pomocy
nie mam już w sobie ziarenka grzechu
który nie zabija a boli
zostały we mnie tylko wielkie kamienie
którymi można zatoczyć grób
albo zabić
cóż z tego że dumny
dźwigam
cóż z tego
kamień w piasek czas obraca
miele piękno
czas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz