nad czyim losem czuwasz
dzisiaj
samotny
w dziupli swej kapliczki
jak stara sowa
oczy mrużysz
niedowidzące choć ogromne
czy szukasz
pluszowego misia
którego zgubił mały chłopiec
na samym końcu
swej podróży
chociaż próbował
nie zapomnieć
a może hołdu chcesz
od wiatru
co ci jedyny hołdy składa
w świecie
gdzieś tylko częścią drzewa
w postaci rzeźby trwasz
w bezruchu
bo przecież nie masz mocy
żadnej
modlitwa w tobie
nie dojrzewa
jak w gnieździe w którym była łaska
a teraz martwa miękkość puchu
szkoda mi ciebie
boś na obraz
duch twój uleciał wraz z ptakami
i już nie zmartwychwstanie
wiosną
szkoda mi siebie
że za wami
nie odleciałem do tych krain
tam gdzie modlitwy
jeszcze rosną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz