Lato już ze swym słońcem i czasem przygody
Których w swojej młodości pragną nasze dzieci
Nie zaskoczy nas Żono Choć słońca zachody
Wciąż będziemy podziwiać mówiąc jak czas leci…
Nie zaskoczy nas ciepłem swoim noc lipcowa
I trel słowika długi w przydomowych krzewach
Dla nas którym wzruszenie dają ciepłe słowa
Ważniejszym jest usłyszeć jak nam serce śpiewa
Skoro przeszliśmy razem przez wiosny i zimy
I jesteśmy szczęśliwi w swej życia jesieni
Lato jest epizodem który przejść musimy
Lecz który nic ważnego zmienić w nas nie może
Bo ważnym jest dostrzegać grę letnich promieni
Ważniejszym słyszeć w sobie nieskończone morze
Których w swojej młodości pragną nasze dzieci
Nie zaskoczy nas Żono Choć słońca zachody
Wciąż będziemy podziwiać mówiąc jak czas leci…
Nie zaskoczy nas ciepłem swoim noc lipcowa
I trel słowika długi w przydomowych krzewach
Dla nas którym wzruszenie dają ciepłe słowa
Ważniejszym jest usłyszeć jak nam serce śpiewa
Skoro przeszliśmy razem przez wiosny i zimy
I jesteśmy szczęśliwi w swej życia jesieni
Lato jest epizodem który przejść musimy
Lecz który nic ważnego zmienić w nas nie może
Bo ważnym jest dostrzegać grę letnich promieni
Ważniejszym słyszeć w sobie nieskończone morze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz