niedziela, 7 stycznia 2018

94




Iwonie

Nie umiem stwarzać światów
bardziej lirycznych niż mój własny
rozpięty jak pajęczyna pomiędzy dziesięcioma palcami
wskazaniami serdecznymi małymi przykazaniami
a wiecznością

to świat bez pękniętych rur i aort
mózg i komputer pracują w nim bez porażeń
a miłość jest jak przejrzyste powietrze

przez nie podziwiam piękno
ból dziewiętnastu z Siloe nie boli
i rozważam nieskończoności w których
doskonały Bóg akceptuje moją nudną radość

nie urodzi się z niej diament wiersza
chrzczony bólem
krwawiącego boga

może gdybym był głodny
a nikt nie dałby mi jeść
albo chory i nikt by mnie nie odwiedzał
ghostwriter mojego ducha stworzyłby mnie na nowo
w nowy podmiot liryczny

życie nie jest warte wielkiej poezji
którą rodzi ból hioba
a jednak są jak awers i rewers
życie i śmierć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Psalm Pięćdziesiąty Piąty. Boże wysłuchaj modlitw, próśb mych nie odrzucaj

Biblia Tysiąclecia: Skarga na wrogów Jan Kochanowski: Obrońca uciśnionych, Boże litościwy Księga Psalmów Dzisiejszych:  Boże wysłuchaj m...