obraz Eusebio Calogne
wiersz ze zbioru "Dies irae - wiersze niepolityczne" 2011
wiersz ze zbioru "Dies irae - wiersze niepolityczne" 2011
Przychodzą do nas niespodzianie ubrani w niemodne ubrania
o fasonach z minionych lat gdy jeszcze usiłowali nadążyć
u nich moda jest niezmiennie zastygła w oczekiwaniu
na werdykt ostateczny siadają na ławce przed domem
albo na kanapie przy kominku
zależy jaką przynieśli pogodę
przypiętą do ich pamięci
pamięć jest prezentem z którym przychodzą
i długo patrzą na to co zrobiliśmy od ostatniej wizyty
nie mówią
słowa są zbyteczne przecież tak dobrze się znamy
chcą wiedzieć chcą słyszeć że mówimy do nich
że myślimy o nich
mówimy im o chorobie cioci - Jeszcze żyje ?
o dzieciach - Ale podrosły
o psie - Chyba już niedługo
o kłopotach finansowych - My też mieliśmy
o planach na wakacje - Tam tak ciepło nie to co u nas
o ich starych jabłoniach - Pewnie trzeba niedługo wyciąć
mówimy że brakuje ich słów ich dotyku
sprawdzonego spokoju potrzebnego niepokoju
umiejętności szukania zdolności znajdowania
ich dobrego słowa modlitwy za nas
popatrzą przez okno na pola na kolory które jak kiedyś
ubarwiają sady czerwieniami łzę cicho zdejmą
przejdą do sadu gdzie liście niby zimy przypomnienie
że niedługo śnieg zasypie ślady po pięknej jesieni
im tylko pamięć pozostanie z którą kiedyś do nas
potem znowu odchodzą by wrócić gdy pora
gdy naprawdę smutno i zimno
czasem sami idziemy do nich z rewizytą
na grobie siadamy kamiennym
w którym ich genom zamknięty do czasu
Zmartwychpowstania
i myślimy żeśmy z nich
Krew z krwi kość z kości
że kiedyś przyjdziemy
Na dłużej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz