nogi
coraz bardziej odmawiają mu posłuszeństwa
dużo
czasu spędza siedząc w wygodnym fotelu
drzemie
w
chwilach aktywności nie rozstrzyga kwestii teologicznych
nurtujących
ludzi od stworzenia świata
wydając
wyroki
mówi
tak cicho
że
podsądni chodzą na palcach
wiosenne
ptaki za oknem milczą
powkładane
w wielkie stalowe klatki
odfrunęły
wraz z nimi do cieplejszych krajów
tam
wychowają młode
może
wrócą jak łososie pokonując przeciwne prądy
by
umrzeć bezpotomnie w pustych gniazdach
nie
znajdujesz ziarna by je nakarmić
rzucić
im dobrą nowinę
powitanie
powrotu
nie
masz dla kogo zabić utuczonego cielęcia
oblec
w najlepszą szatę
zestarzałeś
się Boże
jesteś
już tylko przyjacielem starych
młodzi
się nie starzeją
oni
śpiewają swoje pieśni
potem
umierają nie odnalezieni
na
wieki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz