niedziela, 22 grudnia 2019

Betlejem

Wiersz ze zbioru "Jak Piłat"

Dzisiaj
pierwszy płacz małego Jezusa
chyba byłby w tym mieście na miejscu,
ale mógłby być opacznie zrozumiany.

Jedni mogliby pomyśleć, że to płacz nad
zamkniętym murami światem i zacisnęliby pięści,
inni zwołaliby żołnierzy, by sprawdzić metryki urodzenia,
a jeszcze inni powitali by go okrzykami radości,
słysząc w płaczu zwiastun pokoju i pojednania.

Kiedyś urodziło się tu dziecię płci męskiej.
Pismo nie wspomina o bólach porodowych,
ani kłopotach z przyjściem na świat.
Pewnie wszystko było bezproblemowo,
a anioł czuwał nad prawidłowym ułożeniem płodu.

W miejscu, gdzie nastąpiło to, co musiało nastąpić,
modlę się do Chrystusa Zmartwychwstałego.
W grocie narodzenia, która wygląda,
jakby dary trzystu mędrców świata
rozwieszono i rozłożono na wzór i na podobieństwo
jerozolimskiego straganu,
gdzie oczy moje razi złoto, a nozdrza mirra i kadzidło,
nucę cichuteńko pieśń mojej Matki:
„hej, maluśki, maluśki, kieby rękawicka”.

Modlę się o tego, który będzie jak muzyka
grana przez wnuka dla starego człowieka,
o maleńki śpiew duszy, który nadejdzie,
„albo li tyz jakoby, jakoby kawałecek smycka”.
Obraz "Spis ludności w Betlejem" - Brueghel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Psalm Pięćdziesiąty Piąty. Boże wysłuchaj modlitw, próśb mych nie odrzucaj

Biblia Tysiąclecia: Skarga na wrogów Jan Kochanowski: Obrońca uciśnionych, Boże litościwy Księga Psalmów Dzisiejszych:  Boże wysłuchaj m...