wtorek, 6 lutego 2018

Sonet dla Córki



By widzieć za horyzont tam gdzie gwiazda spada
Wyszłaś z domu Z Chagallem  i wielkimi ćmami
Nad dachy które Księżyc mają za sąsiada
Uleciałaś  w sukience haftowanej snami

Trzymająca za rękę marzenie  spełnione
Bojąca się ciemności i śmierci  przerażeń
Ożywiasz drugą dłonią  kolory uśpione
Do życia je wprowadzasz jak do domu marzeń

By wędrowcom służyły tak jak ty błądzącym
Po życiu i odcieniach jeszcze nieodkrytych
Swoim ptakom dodajesz ludzkie serca drżące
Swoich ludzi malujesz  miłością niesytych

Ty na zawsze spóźniona do nieważnych rzeczy
Opowiadasz  swym pędzlem zwykły los człowieczy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Psalm Pięćdziesiąty Piąty. Boże wysłuchaj modlitw, próśb mych nie odrzucaj

Biblia Tysiąclecia: Skarga na wrogów Jan Kochanowski: Obrońca uciśnionych, Boże litościwy Księga Psalmów Dzisiejszych:  Boże wysłuchaj m...